„Powiedz jakie miałeś dzieciństwo, a powiem ci jaki stworzysz związek”. I odwrotnie: „Pokaż mi swój związek, a powiem ci jakie miałeś dzieciństwo”. Co pomyślelibyście o tak postawionych tezach? Mogłoby się okazać, że dokonacie odkryć, które zmienią wasze życie. Wiem o tym, bo sama tego doświadczyłam.
Magdalena Czaja – twórczyni metody Lovefiting®, która pomaga ludziom znaleźć spełnienie w miłości. Mentorka, certyfikowana coach, wykładowczyni, trenerka rozwoju osobistego, a także, od 20 lat kobieta w biznesie. Jej największą motywacją do pracy z ludźmi, są zmiany jakie zachodzą w ich życiu po wspólnej pracy na sesjach indywidualnych i warsztatach.

Każdy z nas pewnie choć raz spotkał się z teorią, że nasze dzieciństwo ma ogromny wpływ na to jakie jest nasze dorosłe życie. Jednak długo nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, do jakiego stopnia. Dopiero w latach 60. XX wieku John Bowlby postawił tezę, że więź z pierwszym opiekunem (najczęściej matką) ma kluczowe znaczenie dla sposobu, w jaki będziemy budować relacje w przyszłości. W tym relacje miłosne.

Więzi te nazwano stylami przywiązania.

Jesteśmy stworzeni do budowania więzi z innymi. Tak zbudowany jest nasz mózg – kiedy czujemy się odrzuceni reagujemy paniką (aktywują się wtedy w mózgu odpowiadające za to obszary). W zależności od tego czy w bardzo wczesnym okresie życia otrzymywaliśmy (lub nie) od pierwszego opiekuna poczucie bezpieczeństwa, dostępności i bliskości, tak ukształtują się trzy główne style przywiązania: bezpieczny, lękowy i unikowy.

Sprawdź, jak się przywiązujesz. Rozwiąż test.

Dlaczego w ogóle warto zastanawiać się nad tym, jakim jest się „stylem” i jakie to ma znaczenie? Ma ogromne. Tak naprawdę to w dużej mierze jakość naszego życia miłosnego zależeć może właśnie od naszego stylu przywiązania.

Warto odkryć np. jak (nieświadomie) przez nasz styl reagujemy na odrzucenie, jak zachowujemy się w sytuacji, gdy czegoś potrzebujemy (a partner nie jest na to otwarty), jak reagujemy w sytuacji konfliktu, a jak zachowujemy się gdy w związku robi się zbyt intymnie i blisko. Bardzo wiele rzeczy stanie się zrozumiałych, gdy poznamy swój styl, a zwłaszcza dużym odkryciem może być zrozumienie dlaczego ciągle, jak magnez, wybieramy takich samych partnerów.

O tym jak ważne jest zrozumienie swojego stylu przywiązania przekonała się na przykład jedna z moich pacjentek.

Anna na co dzień businesswoman, urocza, silna, niezależna, sama umiejąca zadbać o swoje potrzeby, nie umiała znaleźć partnera, z którym zbudowałaby zdrową, wspierającą relację. Kiedy przyszła do mnie na sesję była świeżo po zamknięciu kolejnego związku. Historia była zawsze taka sama: na początku on ja ścigał szaleńczo zafascynowany, ona – nieufna („jakoś za szybko to wszystko”) przez jakiś czas się nie angażowała. Ale potem wciągał ją zachwyt mężczyzny i ostatecznie zaczynała się na niego otwierać. Kiedy się wydawało, że właśnie zaczynają tworzyć związek którego chciała, on zaczynał dziwnie się zachowywać. Nie pisał już tak często, był coraz bardziej zajęty, zamknięty i niedostępny. I w tym momencie z Anną zaczynało dziać się coś, czego nie mogła zrozumieć ani ona, ani jej przyjaciółki: warowała przy telefonie czekając na kontakt, analizowała każde jego słowo, zachowanie i jak to co powiedziała mogło wpłynąć (lub nie) na jego zachowanie.

A kiedy tylko sygnalizowała partnerowi, że potrzebuje kontaktu z nim, spotkań, uwagi i bliskości, słyszała to co zawsze w tych przypadkach: „Jesteś zbyt wymagająca! Uwieszasz się na mnie! Na początku byłaś inna”.

Kiedy przyszła do mnie, była przekonana, że coś jest z nią nie tak, nie da się jej kochać i że faktycznie nie da się być z tak uwieszającą się kobietą. Kiedy poznała style przywiązania zrozumiała, że jest stylem lękowym i że jej zachowanie było całkiem sensowe biorąc pod uwagę, jak jej mózg reaguje gdy jej partner się oddala i nie reaguje na jej potrzeby. Zrozumiała też jak wiele kobiet lękowych wybiera mężczyzn unikowych, którzy (jeśli nie pracuje nad sobą) nigdy nie dadzą jej tego czego ona potrzebuje.

Zrozumiała, że WSZYSTKO Z NIĄ W PORZĄDKU, TYLKO WYBIERA NIEODPOWIEDNICH MĘŻCZYZN!

To odkrycie zmieniło jej życie. Zrobiłyśmy listę tzw. czerwonych flag, po których mogła rozpoznać unikowego na odległość. Jej kolejny związek to mężczyzna bezpieczny, z którym musiała nauczyć się żyć i postępować tak, by jej przyzwyczajony do huśtawek mózg nie odrzucał „nudy” relacji gdzie jest stabilność, dostępność i bliskość.

Większość z nas nie zdaje sobie w ogóle sprawy z tego, ile naszych zachowań to automatyczne reakcje, których korzenie sięgają pierwszych lat naszego życia. A ja zawsze będę orędowniczką twierdzenia, że samoświadomość to pierwszy krok do zmiany.

Bardzo ogólnie rzecz ujmując te trzy podstawowe style przywiązania cechują następujące zachowania:

  • Bezpieczny – chce bliskości i nie boi się odrzucenia.
  • Lękowy – bardzo chce bliskości i bardzo się boi odrzucenia.
  • Unikowy – nie chce bliskości i nie boi się odrzucenia.

Oczywiście partnerami najbardziej pożądanymi w związkach są „bezpieczni”. Dobra wiadomość – szacuje się, że jest ich najwięcej, bo około 50 proc. populacji. Zła wiadomość jest taka, że są oni zwykle już zajęci i dość trudno jest im odejść ze stworzonego już związku. Pewnie każdy z nas zna taki związek, w którym jeden partner jest (naszym zdaniem) bardzo nieprzyjemny, a drugi to jakoś znosi i trwa mimo wszystko. To mogą być właśnie bezpieczni, gdyż nabierają oni w dzieciństwie przekonania, że ludziom można ufać, że bliskość nie rani, a w trakcie konfliktu są otwarci na dialog i próbują wychodzić na przeciw potrzebom partnera (swoją drogą czasem za długo).

Lękowi (około 25 proc. populacji) to cudowni partnerzy, szalenie dbający o relację, uczuciowi i wrażliwi. No właśnie…lubię mówić o lękowych, że są czujni jak ważka na wszelkie, nawet minimalne zmiany w zachowaniu partnera/ki.

Styl przywiązania lękowy (jeśli nad sobą nie pracuje), to wieczne wyczekiwanie kiedy partner nas zacznie zawodzić i odrzucać. Nie zadzwonił, a obiecał? Nie patrzyła na mnie tak jak zwykle? Jakoś za mało entuzjastycznie zareagował na moje okazanie uczuć? Nie odbiera telefonu, a przecież wiem, że może…To wszystko u lękowej osoby może pobudzić obszar mózgu odpowiadający za poczucie odrzucenia i pojawia się lęk. Bardzo typowym i częstym następstwem tego lęku jest FOCH. Foch zawsze ostatecznie jest wołaniem o miłość: „Zraniłeś mnie! Teraz mi udowodnij, że mnie kochasz!”

Nie jest łatwo być lękowym, żyć w wiecznym strachu przed tym, że ktoś nas jednak ostatecznie zawiedzie, odrzuci i porzuci. Ale nie łatwe jest też życie z lękowym, który ciągle „testuje” naszą miłość. Sytuacja robi się jeszcze trudniejsza, gdy lękowy wejdzie w związek z unikowym. A co ciekawe te dwa style są dla siebie bardzo atrakcyjne…

Unikowy styl przywiązania (około 23 proc. populacji) wyniósł z dzieciństwa przekonanie, że ludziom nie można ufać i nie można na nich polegać. W życiu dorosłym trzymają się (nieświadomie) zasady, że bezpieczniej jest trzymać ludzi na dystans i im nie ufać. Typowe dla unikowego jest wysyłanie sprzecznych sygnałów: potrafią zbudować dużą bliskość, ale zaraz potem wycofują się (nie odzywają, znikają, wywołują awantury). Takie zachowanie jest bardzo bolesne dla drugiej strony, która nie rozumie dlaczego zrobiło się nagle tak nieprzyjemnie i zimno, choć było tak miło! Trudno jest być z partnerem, którego zachowanie można rozumieć: „Nie potrzebuje cię”.

Oczywiście ten podział jest duża generalizacją i najczęściej mamy style jednak jakoś zmieszane, ale i tak z reguły umiemy się z którymś z nich zidentyfikować.

Style przywiązania mają ogromny wpływ na to jak przechodzimy konflikty, a relacje z danym stylem mogą wzmacniać lub osłabiać nasze poczucie wartości.

Rozpoznanie swojego stylu przywiązania, a także stylu partnera może być dla nas wielkim prezentem. Możemy wreszcie zobaczyć, że biorąc pod uwagę naszą historię, dzieciństwo i to jak się zachowujemy w relacji jest zupełnie sensowne. I że wszystko z nami jest ok, choć każdy ma jakąś swoją pracę do wykonania.